Piękna Panorama Gdańska w oparach śmierdzacej frytury
Data wizyty poniedziałek, 21 Wrzesień 2015, 18:00Data dodania21.09.2015 22:48:26
Autorsmakosze.info
Po wejściu do lokalu uderza mało przyjemny zapach frytury, na którym smażona jest część potraw. W zasadzie już to powinno skłonić do zastanowienia się, czy warto zajmować stolik w lokalu. Kelner przyjmuje zamówienie szybki i sprawnie. Obsługa ogranicza się jednak wyłącznie do przyjęcia i zrealizowania zamówienia.
Zupa była najbardziej udanym daniem, ugotowanym w restauracji. Mocny i wyrazisty w smaku bulion rybny podany z warzywami i kapustą oraz dużą ilością rybnych kawałków (dorsz, łosoś) smakował doskonale. Smak zupy został wyostrzony niewielkim dodatkiem wędzonego boczku. Kultowe danie, czyli flądra została podana z frytkami i surówką z delikatnie kiszonej kapusty. Ryba smaczna, chrupiąca na zewnątrz oraz soczysta i delikatna wewnątrz. Frytki zostały usmażone, a następnie odsmażone na fryturze. Całkowicie przesiąknięte fryturą wyglądały paskudnie i równie paskudnie smakowały. Pierś z kury była wysuszona, przez co smakowała i wyglądała okropnie. Podana została dokładnie z takimi samymi frytkami, jak w przypadku flądry. Dorsz był mocno nasiąknięty tłuszczem. Wyglądał przez to mocno nieapetycznie. Mięso ryby było zbite i miało konsystencję gumowej podeszwy. Tak też smakowało. Został podany z ziemniakami, które zostały podane jako niesmaczna i mocno przesiąknięta tłuszczem papka przykryta sosem na bazie (roz)gotowanych i mocno przesolonych warzyw (papryka, pomidor). Oba dania praktycznie niejadalne i jako takie pozostawione na talerzach. Trochę dziwi fakt, że kelner zabierając talerze ze stołu nie wykazał nawet cienia zainteresowania dlaczego porcje wróciły do kuchni. Deser był pyszny, jednak wynikało to z tego, że ciasto nie było przygotowywane w lokalu. Jako takie pozostawiam więc bez oceny.
Zupa była najbardziej udanym daniem, ugotowanym w restauracji. Mocny i wyrazisty w smaku bulion rybny podany z warzywami i kapustą oraz dużą ilością rybnych kawałków (dorsz, łosoś) smakował doskonale. Smak zupy został wyostrzony niewielkim dodatkiem wędzonego boczku. Kultowe danie, czyli flądra została podana z frytkami i surówką z delikatnie kiszonej kapusty. Ryba smaczna, chrupiąca na zewnątrz oraz soczysta i delikatna wewnątrz. Frytki zostały usmażone, a następnie odsmażone na fryturze. Całkowicie przesiąknięte fryturą wyglądały paskudnie i równie paskudnie smakowały. Pierś z kury była wysuszona, przez co smakowała i wyglądała okropnie. Podana została dokładnie z takimi samymi frytkami, jak w przypadku flądry. Dorsz był mocno nasiąknięty tłuszczem. Wyglądał przez to mocno nieapetycznie. Mięso ryby było zbite i miało konsystencję gumowej podeszwy. Tak też smakowało. Został podany z ziemniakami, które zostały podane jako niesmaczna i mocno przesiąknięta tłuszczem papka przykryta sosem na bazie (roz)gotowanych i mocno przesolonych warzyw (papryka, pomidor). Oba dania praktycznie niejadalne i jako takie pozostawione na talerzach. Trochę dziwi fakt, że kelner zabierając talerze ze stołu nie wykazał nawet cienia zainteresowania dlaczego porcje wróciły do kuchni. Deser był pyszny, jednak wynikało to z tego, że ciasto nie było przygotowywane w lokalu. Jako takie pozostawiam więc bez oceny.