E.Wedel to najstarsza marka czekolady w Polsce, uznawana za symbol czekolady oraz wyrafinowanego smaku. Jej nazwa pochodzi od podpisu Emila Wedla, którym sygnował swe produkty by odróżnić je od konkurencji.
Wszystko zaczęło sie w 1851 r., kiedy Karol Ernest Wedel, młody cukiernik z Berlina, przyjechał do Warszawy i otworzył mały sklep na ulicy Miodowej, w którym oferował czekoladę i karmel. W 1894 r. syn Karola, Emil przeniósł sklep i fabrykę do nowej kamienicy na ul. Szpitalnej. Stoi tam ona do dziś, a w niej znajduje się najstarszy sklep i kawiarnia - Pijalnia Czekolady E.Wedel „Staroświecki Sklep".
Kolejne Pijalnie Czekolady powstały od 2004 r. W każdej z nich można odnaleźć magię czekolady oraz niepowtarzalny charakter. Oprócz wyjątkowych pitnych czekolad, jest tu wiele innych słodkości, których po prostu trzeba spróbować - m.in. różnorodne desery i ręcznie robione praliny, tworzone z pasją pod czujnym okiem Maestro Czekolady, Janusza Profusa.
Po około 15 minutach od wejścia do Pijalni, kelner sprzątnął stolik oraz podał karty z ofertą. Po kolejnych około 15 minutach przyszedł przyjąć zamówienie, które spisał dokładnie na kartce, po czym poinformował nas, że będziemy musieli poczekać na jego realizację około 25 minut. Niestety nie mogliśmy zamówić czekolady tradycyjnej, bo Pijalnia jej w tym dniu nie miała.
Zamówienie składało się z kilku filiżanek czekolady deserowej, mlecznej czekolady z malinami i sorbetem malinowym na zimno, deserów lodowych. Po dokładnie 25 minutach otrzymaliśmy filiżanki z czekoladami na gorąco. Część z nas niestety musiała przyglądać się jak inni zachwycają się jej smakiem. Po kolejnych 10 minutach otrzymaliśmy desery lodowe, które niestety miały już dość mocno roztopione lody. Na pytanie, kiedy otrzymamy pozostałe pozycje, otrzymaliśmy odpowiedź, że jak tylko będą wolne naczynia. Szczerze powiedziawszy nigdy w życiu nie spodziewałbym się w takim miejscu tak "szczerej" odpowiedzi na zadane pytanie. Czekolada na zimno dotarła, jednak o jednej zamówionej pozycji kelner zupełnie zapomniał. Niestety po ponad godzinnym pobycie w lokalu, nie mieliśmy już ochoty na oczekiwanie na "zapomnianą" pozycję.
Wizytą w Pijalni Czekolady Wedla w Krakowskim Rynku byliśmy wszyscy zawiedzeni. Nikomu nie polecamy tego lokalu!