La Vita. Resteuracja

Sopocki lokal jest niewielki, mocno upakowany stolikami. Nie ma w sobie nic z włoskiego klimatu. W środku tłumy. Pomimo tego, że nie ma parkietu czy wydzielonego miejsca do tańczenia wita nas głośna i jazgotliwa muzyka. Na tyle głośna, żeby nie można było porozmawiać, ponieważ próba jej przekrzyczenia kończy się zdartym gardłem. Poza tym trochę to słabe, że we włoskiej knajpie odtwarzana jest niemiecka stacja radiowa. Obsługa jest sprawna: karta pojawia się na stołach szybko, równie szybko jest przyjęte zamówienie. Nie sili się jednak na jakąkolwiek formę uprzejmości. Karta dań to zadrukowana gęsto dwustronna broszura, na której znajduje się ponad 100 pozycji. Jak na włoską, lekką kuchnię dużo za dużo w niej pozycji. Mało czytelna i nieciekawa graficznie. W menu: steki, makarony, pizza, ryby i owoce morza. Ceny wysokie, ale ostatecznie to centrum Sopotu i topowa ulica. Na realizację zamówienia trzeba czekać długo. Dodatkowo wydanie dań nie jest zsynchronizowane. W efekcie kiedy jedna osoba kończy swoje danie, druga je dopiero otrzymuje.

Grillowana polędwica wołowa i wieprzowa, to dwa niewielkie kawałeczki mięsa podane w gęstym, śmietanowym sosie grzybowym podane z opiekanymi ziemniakami rozmarynowymi i sałatą z sosem vinegrette. Mięsa poprawne: miękkie i soczyste, ale kompletnie jałowe i bez smaku. Sos mocno aromatyczny od grzybów. Ziemniaki opieczone byłyby smaczne, gdyby były gorące. Całe danie zostało podane jednak mocno wychłodzone. Jedynym smacznym elementem dania była świeża i chrupiąca sałata podana z pysznymi pomidorkami koktajlowymi i smacznym sosem.

Gnocchi były pyszne. Ugotowane al dente kluseczki zostały podane z gęstym, pysznym i aromatycznym sosem grzybowym oraz serem.